niedziela, 11 sierpnia 2013

„Katarzyna Wielka. Gra o władzę” Ewa Stachniak


       
     Zacznę od tego, że historia nie jest moją mocną stroną, a opisywana przeze mnie książka dość mocno się o tę nieszczęsną historię ociera.  W czasach szkolnych została mi ona przedstawiona w bardzo nudnym świetle i od tamtego czasu na wszystkie historyczne wydarzenia i daty z nimi związane reaguję alergią. Jednakże, bardzo interesują mnie życiorysy wielkich kobiet. Dlatego sięgnęłam po tę pozycję. 

            W książce opowiedziana jest historia Katarzyny Wielkiej, która z wrażliwej 14-letniej dziewczyny staje się bezwzględną władczynią. Jej prawdziwe imię to Zofia. Przybyła na dwór rosyjski jako kandydatka na żonę Piotra III.
            Jedną z głównych postaci jest dwórka Warwara (Barbara, jest Polką). Początkowo zdobywała informacje dla Elżbiety a później staje się przyjaciółką Katarzyny. To właśnie Barbara pokazuje nam dwór rosyjski „od podszewki”. Dzięki niej znamy wszystkie intrygi i zakamarki pałacu.
            Książka nie jest 100% oddaniem prawdy. Jest to powieść historyczna, którą ja czytałam z zapartym tchem. Bardzo dużo dowiemy się o carycy Elżbiecie, bowiem książka opowiada dopiero początek kariery Katarzyny. Dalszy ciąg losów nowej władczyni jest w przygotowaniu. Pierwsza część bardzo mi się podobała, dlatego nie mogę doczekać się już kolejnej.